Hotel Senator , Starachowice Hotel Senator , Starachowice
menu

Twarz oczyszczona…PRĄDEM?!

  1. Hotel Senator
  2. Hotel
  3. Blog
  4. Szczegóły bloga
20 października 2022

Jakiś czas temu moja najlepsza przyjaciółka pożaliła mi się, że kompletnie nie radzi sobie ze swoją problemową cerą. Niemalże płacząc opowiadała, że jej skóra jest już tak poszarzała
i zanieczyszczona, że za chwilę nie będzie mogła spojrzeć na siebie w lustro. W dodatku strasznie się czerwieni. Ponieważ to wiecznie zagoniona i wszędzie spiesząca się matka trójki dzieci, nie w głowie jej oddawanie się długim rytuałom upiększania się. Więc robi to zazwyczaj bardzo pobieżnie – byle tylko w miarę dobrze wyglądać i ruszyć dalej w pogoni
 za codziennymi sprawami. Postanowiłam więc jej pomóc.

Odwiedzając Instytut Spa dr Ireny Eris i rozmawiając z dziewczynami, które tam pracują, opowiedziałam o problemie mojej przyjaciółki i zapytałam, co według nich mogłabym podarować Magdalenie, aby chociaż przez chwilę poczuła się wyjątkowo, a także aby jej cera nabrała nowego blasku, porządnego odświeżenia oraz należytej dawki
 pielęgnacji i nawilżenia.

Dziewczyny bez namysłu podpowiedziały mi, że idealnym zabiegiem dla mojej przyjaciółki będzie wodorowe oczyszczenie twarzy. Zaczęły opowiadać mi o tym zabiegu, jego dokładnym przebiegu, a także korzyściach, płynących z jego zastosowania. Pomyślałam: Tak! Tego właśnie szukałam! Dokładnie tego potrzebuje moja Madzia oraz jej cera!
A więc szybko wybrałam pierwszy wolny termin, jeszcze szybciej zakupiłam Voucher
 i czym prędzej znalazłam się tuż przed domem mojej przyjaciółki.

Magdalena, mimo początkowych oporów, bardzo się ucieszyła z mojego prezentu. Ba! Nawet poprosiła mnie, czy chciałabym jej towarzyszyć. A ponieważ interesuję się nowościami
 z dziedziny zabiegów twarzy, powiedziałam, że zrobię to z wielką przyjemnością. I nim minęło kilka dni, już znalazłyśmy się w dużym, przestronnym gabinecie, w którym moją przyjaciółką miała zająć się przemiła pani Ewelina, kierownik Instytutu Spa dr Ireny Eris.

Madzia położyła się na długim, rozkładanym fotelu, została przykryta miłym kocykiem
 w kolorze cappuccino, a następnie pani Ewelina założyła jej białą opaskę na głowę, która miała za zadanie odgarnąć jej włosy. Ja siedziałam nieopodal niej – miałam to szczęście, że mogłam dokładnie obserwować poszczególne etapy zabiegu, a w jego trakcie zadawać różne pytania. Niestety ciekawość to moje drugie imię.

 Na samym początku został wykonany dokładny demakijaż cery Madzi, który miał za zadanie usunąć wszelkie ślady makijażu, po czym dopieszczono cerę tonikiem, rozprowadzając go bawełnianymi płatkami. Następnie można było przejść do sedna zabiegu. Urządzenie naprawdę zrobiło na nas duże wrażenie – w jego skład wchodziło aż 5 różnych głowic,
 a wszystkie z nich pełniły swoją określoną funkcję.

Pierwszym etapem zabiegu było użycie rzecz jasna pierwszej głowicy, która według mnie wyglądała jak gruby długopis, od którego odchodził długi, biały kabelek. Ale to właśnie ona rozpoczęła dokładne czyszczenie skóry twarzy za pomocą aktywnego wodoru. Przyznam szczerze – wyglądało to tak, jakby ten „cudowny długopis” zasysał skórę milimetr po milimetrze. Od razu zapytałam Madzi, jak się czuje, czy coś ja boli itp. Pani Ewelina od razu zwróciła mi uwagę, że jest to zabieg bezbolesny, a potwierdziła mi to moja przyjaciółka, która skwitowała go jako „fajne, dość przyjemne uczucie wciągania skóry w magiczny przyrząd”.
A tak naprawdę najbardziej odczuwalna na tym etapie zabiegu jest właściwie tylko woda.

 

Pani Ewelina jeździła pierwszą głowicą po skórze twarzy Magdaleny, zaczynając od czoła, przechodząc przez policzki, brodę, a na koniec nos. Zauważyłam, że cera delikatnie zrobiła się czerwona, ale nie wyglądało to w żaden sposób niepokojąco. W tym momencie kątem oka spojrzałam jeszcze raz na sprzęt – zainteresował mnie w jego budowie nieduży zbiorniczek
 z wodą. Zapytałam oczywiście, do czego służy ten oto zbiorniczek. Okazało się, że do niego trafiają wszelkie zanieczyszczenia cery, które po wykonanym zabiegu można śmiało obejrzeć i przekonać się o skali zanieczyszczeń swojej cery. Wow!
Jeszcze nigdy się z czymś takim nie spotkałam.

Po wyczynach pierwszej z pięciu głowic, Pani Ewelina porządnie ją zdezynfekowała,
 a następnie sięgnęła do półki ze specjalnymi ampułkami. Jak już zdążyłam się zorientować, była to ampułka silnie nawilżająca, z substancjami odżywczymi, która miała stać się wstępem do kolejnego etapu zabiegu, jakim było użycie drugiej głowicy, której kształt według mnie przypominał solniczkę z załączonym tuż za nią kabelkiem.

I tutaj pojawiło się nasze zdziwienie – moja Madzia miała wziąć do ręki… uziemienie!
 Ojej, a dlaczego? Miała zostać porażona prądem??? Taka była pierwsza reakcja zarówno moja, jak i mojej przyjaciółki. Pani Ewelina oczywiście nas uspokoiła - trzymanie uziemienia miało tylko i wyłącznie pozytywne działanie. Powstałe w ten sposób mikroprądy miały spowodować, że wtarta wcześniej ampułka miała jeszcze lepiej i dogłębniej wniknąć
 w najgłębsze warstwy skóry twarzy. No, takie mikroprądy to my rozumiemy! W końcu czego nie robi się dla pięknie wyglądającej cery. W tym momencie dowiedziałyśmy się, że przed przystąpieniem do zabiegu, należy zdjąć wszelkie metalowe rzeczy, które ma się w zwyczaju nosić. Ups, a co w takiej sytuacji z aparatem na zębach, który ma Madzia? Okazało się, że to nie problem – Pani Ewelina staranne ominęła miejsca przy zębach, przez co moja przyjaciółka od razu poczuła się komfortowo. A jak odczuwała ten etap zabiegu i mikroprądy? A no tak, jakby stado malusieńkich mróweczek chodziło po jej całej głowie. Na policzkach natomiast nie odczuwała nic.

Kolejnym etapem zabiegu miało być użycie trzeciej już głowicy, w swojej budowie przypominającą zgrabny młoteczek. Lecz zanim do tego doszło, Pani Ewelina wzięła do rąk małą, przezroczystą miseczkę, następnie do środka dodała pozostałość po wcześniej użytej ampułce, a na koniec dodała specjalne serum Q10, mające wspaniałe właściwości przeciwstarzeniowe. I co najlepsze – głowica ta miała również za zadanie rozprowadzenie korzystnych mikroprądów, które miały przyczynić się do jeszcze lepszego wniknięcia ampułki z serum do najgłębszych warstw skóry, a tym samym wspaniale pobudzić włókna kolagenowe do odbudowy.

Kolejna głowica, już czwarta, to był prawdziwy majstersztyk! Była to głowica jadeitowa,
 a nazwę swoją zawdzięcza od wspaniałego minerału, jakim jest jadeit, a który był wbudowany w to urządzenie. Ponieważ nigdy wcześniej nie słyszałyśmy o tym kamieniu, okazało się, że ma on wspaniałe właściwości relaksacyjne i odprężające i jest często spotykany w formie masażera – rolki do twarzy. Głowica jadeitowa zrobiła na Madzi ogromne wrażenie ze względu na przyjemne ciepło, które wytwarzała. Masaż tym urządzeniem, połączony z ciepełkiem, dawał mojej przyjaciółce niezwykłą dawkę relaksu
 i odprężenia. W dodatku załagodził delikatne zaczerwienienie twarzy, działając kojąco na skórę twarzy. Była to zdecydowanie najprzyjemniejsza część całego zabiegu.

Ostatni etap wodorowego oczyszczania twarzy wiązał się z użyciem ostatniej głowicy, która swoją budową przypominała srebrny mikrofon. Niebieskie światło, które emitowała, miała za zadanie ostateczne dopieszczenie skóry twarzy, wpływając na nią kojąco i regenerująco, przy okazji zwężając pory. Tym urządzeniem pani Ewelina już nie wykonywała masażu skóry twarzy Magdaleny, tylko dotykała ją punktowo. Etap ten nie trwał zbyt długo, przez co zabieg  zbliżał się powoli ku finałowi. Na sam koniec pani Ewelina położyła na cerę mojej przyjaciółki krem z filtrem, wykonując przy tym bardzo odprężający masaż, aby jak najdokładniej rozprowadzić preparat w skórę twarzy Magdaleny.
I skończyłyśmy!

Magdalena była wręcz ZACHWYCONA! Wodorowe oczyszczenie twarzy było prawdziwym strzałem w 10! W dodatku dowiedziałyśmy się, że nie w każdym gabinecie Spa w okolicy zabieg ten jest wykonywany za pomocą aż pięciu głowic, co jeszcze bardzo przekonało nas, że jednak warto było z niego skorzystać w Instytucie Spa dr Ireny Eris w Hotelu Senator. Niedługo po zabiegu skóra mojej przyjaciółki naprawdę odżyła, nabrała nowego blasku
 i wyraźnie poprawił się jej koloryt. Jej skóra stała się bardziej jędrna i elastyczna, a widocznie wcześniej pory stały się tylko złym wspomnieniem. W dodatku podatna na zaczerwienienia skóra twarzy Madzi wyraźnie się poprawiła. Zabieg ten nie tylko spowodował złuszczenie obumarłych warstw naskórka, ale również załagodził stany zapalne skóry Magdaleny,
 z którymi borykała się od pewnego czasu. Była wręcz zaskoczona wspaniałymi efektami, jakie uzyskała po zabiegu i od razu zadeklarowała, że to na pewno nie będzie jej ostatni raz, kiedy korzysta z zabiegów Instytutu Spa. A dla mnie jako jej przyjaciółki przysłowiową ‘wisienką na torcie’ były słowa Madzi, że zabieg ten spowodował, że znowu poczuła się piękna, atrakcyjna i bardziej pewna siebie i że zrobi wszystko, aby ten stan trwał i trwał.

Cóż mogę powiedzieć, o taki właśnie efekt mi chodziło! :)

 

Chcesz podarować komuś (a może sobie) to przeżycie? 

Umów się na wizytę!

 

Aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie, Serwis wykorzystuje pliki cookies zapisywane w pamięci przeglądarki. Szczegółowe informacje na temat celu ich używania, w tym przetwarzania danych dotyczących aktywności użytkownika oraz personalizacji reklam, oraz możliwość zmian ustawień plików cookies, znajdują się w Polityce prywatności.
Klikając ZAAKCEPTUJ WSZYSTKIE, wyrażasz zgodę na korzystanie z technologii takich jak cookies i na przetwarzanie przez Hotel Senator S.C. Prokop i s ka, ul. Bankowa 7, 27-200, Starachowice , Twoich danych osobowych zbieranych w Internecie, takich jak adresy IP i identyfikatory plików cookie, w celach analitycznych i marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań, mierzenia ich skuteczności oraz przetwarzania danych użytkownika dla celów analitycznych). Zmiany ustawień plików cookies oraz szczegółowe preferencje dotyczące zgód możesz dokonać w ustawieniach.

Zarządzaj ustawieniami dotyczącymi prywatności
Niezbędne pliki cookies

Pliki cookies niezbędne do działania usług dostępnych na stronie internetowej, umożliwiające przeglądanie ofert lub dokonywanie rezerwacji, wspierające mechanizmy bezpieczeństwa, m.in.: uwierzytelnianie użytkowników i wykrywanie nadużyć. Te pliki są wymagane do prawidłowego funkcjonowania strony internetowej. Nie wymagają Twojej zgody.

Analityczne pliki cookies

Pliki cookies umożliwiające zbieranie informacji o sposobie korzystania przez użytkownika ze strony internetowej w celu optymalizacji jej funkcjonowania oraz dostosowania do oczekiwań użytkownika. Wyrażając zgodę na te pliki cookies, zgadzasz się na przetwarzanie danych dotyczących Twojej aktywności na stronie w celach analitycznych.

Marketingowe pliki cookies

Pliki cookies umożliwiające wyświetlanie użytkownikowi treści marketingowych dostosowanych do jego preferencji oraz kierowanie do niego powiadomień o ofertach marketingowych odpowiadających jego zainteresowaniom, obejmujących informacje dotyczące aktywności użytkownika, produktów i usług administratora strony i podmiotów trzecich. Zgoda na te pliki cookies oznacza, że Twoje dane mogą być używane do personalizacji reklam oraz analizy skuteczności naszych kampanii reklamowych.

Twoje preferencje nie zostały jeszcze zapisane